Profesor Andrews w Warszawie - Olga Tokarczuk Flashcards
Stan wojenny z perspektywy obcokrajowca. Omów zagadnienie na podstawie opowiadania Profesor Andrews w Warszawie Olgi Tokarczuk. W swojej odpowiedzi uwzględnij również wybrany kontekst.
Wprowadzenie
13 grudnia 1981 r. gen. Jaruzelski wprowadził na terenie Polski stan wojenny. W trakcie jego trwania internowano ponad 10 000 działaczy „Solidarności”, a życie straciło około 100 osób. Generał postawił wojsko i milicję przeciwko narodowi. Represje spadły na cały kraj. Brak perspektyw materialnych i wol-ności politycznej spowodowały w następnych latach, już po zniesieniu stanu wojennego (22.07.1983 г.), ogromny trend emigracyjny. Stan wojenny i wydarzenia z nim związane odbiły się szeroko w literaturze
• Stawiam tezę: Stan wojenny w Polsce przedstawiony przez ludzi z zewnątrz po-strzegany jest z punktu widzenia ich doświadczeń, a także kręgu polityczno-kulturo-wego, z którego pochodzą.
• Część argumentacyjna : Profesor Andrews w Warszawie Olgi Tokarczuk.
W opowiadaniu Olgi Tokarczuk stan wojenny obserwowany jest przez cudzoziemca, który odnosi wrażenie, że znalazł się w jakiejś absurdalnej, zdeformowanej rzeczywistości, bo nic nie rozumie z dziejących się wydarzeń. Angielski profesor Andrews przylatuje do Warszawy w ramach obowiąz ków służbowych 12 grudnia 1981 r. Po przylocie opiekuje się nim przewodniczka, która następne-go dnia już nie przychodzi na umówione spotkanie, Profesor zostaje skazany na samego siebie, w obcym mieście, bez znajomości języka, w ponurej i szarej komunistycznej rzeczywistości. Na uli-cach widzi czołgi i żołnierzy, w sklepach pustki, ogromne kolejki po świątecznego karpia i choinkę. Mieszkańcy stolicy są gburowaci, nieuprzejmi, szarzy jak otaczająca ich rzeczywistość. Warszawiacy zobowiązani są do przestrzegania godziny policyjnej, co chwilę sprawdzani przez milicję i wojsko na ulicach swojego miasta. Zagubiony w tym niezrozumiałym dla niego świecie profesor napotyka przypadkowo Polaka z czerwoną twarzą, który zaprasza go do siebie, częstuje wódką i kiełbasą. Od niego profesor dowiaduje się, że wybuchła wojna.
Stan wojenny i polska rzeczywistość lat 80. XX w. przedstawiona jest oczyma obcokrajow ca, profesora psychologii, który ze swojego komfortowego mieszkania i dobrobytu w Anglii prze niósł się w totalnie nieznaną mu rzeczywistość. Czołgi, żołnierze i różne formacje funkcjonariuszy na ulicach, puste sklepowe półki, niedziałające telefony, obskurne i śmierdzące bary- to wszystko dla Andrewsa jest niczym z sennego koszmaru. Trzy dni w komunistycznej Polsce, którą w tym momencie zarządzała junta wojskowa, to dla profesora wstrząsające przeżycie, szok emocjonalny. Psycholog zaczyna wątpić we własne zmysły i nie potrafi dokonać analizy tak groteskowego, ab-surdalnego świata, który widzi.
Historia stanu wojennego w opowiadaniu Tokarczuk przedstawia polską rzeczywistość całkowi cie niezrozumiałą dla osoby z zewnątrz, dlatego profesor z Zachodu po trzydniowym pobycie, dzięki pomocy Polaka i ambasady brytyjskiej, opuści tę ciemną, odpychającą, pozbawioną radości życia stolicę komunistycznej Polski.
Kontekst literacki
O stanie wojennym opowiada też we Wspomnieniu Jirina Nowakowska, tancerka z Pragi, która przy-jechała do Polski w 1980 r. i uczyła młodzież sztuki tańca. W naszym kraju poznała swoją wielką miłość
Marka Nowakowskiego, aktora i reżysera. 12 grudnia 1981 r. Jirina wraz z Markiem jechali do Pragi. Tancerka chciała przedstawić swojego narzeczonego rodzicom. Na granicy polsko-czeskiej za-trzymano pociąg i powiedziano: „Kto Polak ten zawraca, reszta może jechać”. Partner Jiriny kazał jej jechać, obiecując, że dołączy do niej, jak tylko będzie mógł. Kobieta jednak podjęła inną decyzję i została z ukochanym. Była wtedy w ciąży i nie można było jej deportować. Jako ciężarna Jirina miała pozwolenie, by do momentu porodu zostać w Polsce. Po kilku miesiącach, po narodzinach córki Ji-riny, urzędnicy zorientowali się, że Czeszka przebywa tu nielegalnie, dlatego para wzięła ślub. Czołgi na ulicach, niedziałające telefony, puste sklepy to codzienność tamtych czasów. Nowakowska nie-jednokrotnie przeżywała także chwile grozy, kiedy była zatrzymywana i kontrolowana przez milicję. Wspomina, jak wczesną wiosną 1982 r., kiedy była jeszcze w ciąży, wyszli z Markiem od znajomych po godzinie 21. Na ulicy złapał ich patrol i Marka Nowakowskiego zabrano do milicyjnej „suki”. Jirina cała mokra ze zdenerwowania, z duszą na ramieniu czekała na najgorsze, bo Marek miał w kieszeni bibułę (konspiracyjne ulotki). Autorem tych ulotek był inny Marek Nowakowski-pisarz, twórca kul-towych opowiadań z nurtu „małego realizmu”, m.in. Raportu o stanie wojennym. W końcu Marek wyszedł z radiowozu, cały i zdrowy, ale blady i mocno wystraszony. „Gdybym nie była w zaawanso-wanej ciąży, to pewnie by go zabrali nie wiadomo gdzie i nie wiadomo na jak długo” - wspomina kobieta.
Jirina Nowakowska patrzy na stan wojenny w Polsce oczyma obcokrajowca, ale z tzw. demolu-dów. Czesi mieli podobną sytuację polityczno-gospodarczą, a w 1968 r. do ich kraju wkroczyły waj-ska radzieckie. Wtedy jako dziecko bardzo się bała, ale w trakcie stanu wojennego w Polsce miała już inną świadomość, wiedziała, że trzeba zwalczać komunistyczny režim, dlatego pomagała męża w kolportowaniu ulotek, a siły dodawała jej miłość.
• Inne konteksty
• Cudzoziemcy w Polsce i ich wspomnienia z 1981 roku - Masakatsu Yoshida; audycja radia Zet z 17 grudnia 2021 г.
Cudzoziemcy w Polsce i ich wspomnienia z 1981 roku - Carlos Tejera; audycja radia Zet z 17 grudnia 2021 r.
Podsumowanie
Stan wojenny zastał w naszym kraju liczną grupę cudzoziemców. Podobnie jak Polacy musieli sobie radzić z codziennymi trudnościami, niepewnością i strachem. Dla niektórych były to bardzo trauma-tyczne przeżycia i gdy tylko mogli, opuszczali PRL, niektórzy zaś nawiązali tutaj trwałe relacje, pozo stali w Polsce i dziś z perspektywy czasu te decyzje uznają za słuszne.
Literacki obraz stanu wojennego. Omów zagadnienie na podstawie opowiadania Pro-fesor Andrews w Warszawie Olgi Tokarczuk. W swojej odpowiedzi uwzględnij również wybrany kontekst
Wprowadzenie
Wielu twórców upamiętniło tragiczne wydarzenia z okresu stanu wojennego (stanu wyjąt kowego), który trwał w Polsce od 13 grudnia 1981 do 22 lipca 1983 roku.
Profesor Andrews w Warszawie to opowiadanie Olgi Tokarczuk, które opublikowane zostało w 1998 roku w Tygodniku Powszechnym”.
Kontekst: W nocy z 12 na 13 grudnia powołana została do życia Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego (WRON), na czele której stanął Wojciech jaruzelski. Był to organ administrujący Polską przez cały okres trwania stanu wojennego. Polacy zostali poinformowani o wprowa dzeniu stanu wojennego o godz. 6.00, kiedy to Jaruzelski wygłosił przemówienie radiowe. Na ulicach pojawiły się czołgi. Ludzie byli przerażeni, tym bardziej, że widać było patrole, które kontrolowały mieszkańców. W tym samym czasie ZOMO prowadziło akcję aresztowania działaczy opozycji. Ograniczono wolność obywateli przez wprowadzenie godziny milicyjnej, trwającej od 22.00 do 6.00. Ci, którzy pracowali w systemie zmianowym, musieli mieć spe cjalne przepustki. We wszystkich mediach obowiązywała cenzura. Zakazano organizowania strajków, a obywateli inwigilowano.
• Teza: Obraz stanu wojennego ukazany został w opowiadaniu Olgı Tokarczuk przez odnie sienie do znaczeń symbolicznych oraz z perspektywy głównego bohatera.
Rozwinięcie
Akcja opowiadania rozpoczyna się 12 grudnia 1981 roku - choć w tekście nie ma żadnych dat, łatwo to wywnioskować na podstawie fabuły. W przededniu ogłoszenia stanu wojennego do Warszawy przybywa profesor Andrews-przedstawiciel jednej ze szkół psychologicznych, by propagować wśród Polaków myši Założyciela.
• To z jego perspektywy, a więc z punktu widzenia obcokrajowca, czytelnik obserwuje wyda-rzenia. Początkowo nic nie zapowiada kłopotów. Co prawda profesor dostrzega nerwowe zachowanie Gosi, która odbiera go z lotniska, a jej narzeczony, z racji nieznajomości języka angielskiego, wydaje się ponury. Nawet zagubienie bagażu nie zmienia jednak nastawienia bohatera do wizyty w nieznanym kraju.
Dopiero następnego dnia rano, kiedy okazuje się, że Gosia nie przyszła, a telefon jest ze psuty, profesor zaczyna odczuwać niepokój. Wychodzi z mieszkania, by poszukać innego telefonu. Identyczne, jak mu się zdaje, budynki sprawiają, że nie może odnaleźć drogi po-wrotnej. Blokowisko przypomina labirynt, z którego trudno się wydostać - Andrews jest coraz bardziej zziębnięty i przerazony. Ostatecznie trafia do mieszkania, a punktem orien-tacyjnym staje się czołg stojący niedaleko budynku.
Motyw labiryntu pojawi się jeszcze niejednokrotnie - gdy profesor wyrusza na poszukiwa-nie otwartego sklepu czy też kiedy autobus, do którego wsiadł, by wrócić do mieszkania, jedzie w zupełnie innym kierunku - przed oczyma bohatera pojawiają się kolejne nieznane miejsca: tunel, most, jakaś rzeka. Strach spotęgowany jest tez brakiem biletu i wrogością ludzi, którzy na niego patrzą
Wopowiadaniu istotną rolę odgrywa symbolika. Na lotnisku Andrews po zauważeniu swojej przewodniczki nazywa ją Beatrycze - pojawia się zatem skojarzenie z Boską Komediq Dan-tego (to imię zmarłej ukochanej autora, która oprowadza go po Raju).
Profesor spodziewał się pozytywnych wydarzeń, ponieważ przed wylotem przyśniła mu się wrona, która oznaczała, zgodnie z nauczaniem jego szkoły, zmianę, coś nowego, dobrego W rzeczywistości trafia do miejsca nieprzyjaznego, wrogiego (piekła na ziemi), z którego pomaga mu się wydostać nieznany mężczyzna.
• Profesor Andrews przebywa w Warszawie trzy dni, tyle samo, ile trwała wędrówka Dantego po zaświatach.
- Kontekst: Warto wspomnieć, że wrona w wielu kulturach jest symbolem śmierci, wojny, zagłady. W mitologii greckiej symbolizowała dar prorokowania i zapowiadała konieczność przejścia trudnej drogi. Natomiast w Polsce w okresie stanu wojennego stanowiła symbol zła, przemocy i śmierci, ponieważ kojarzyła się ze skrótem Wojskowej Rady Ocalenia Na-rodowego (WRON).
Podsumowanie
• Przez odwołanie się do motywu labiryntu oraz znaczeń symbolicznych opowiadanie zy skuje wymiar uniwersalny - ukazuje człowieka zmagającego się z rzeczywistością państwa totalitarnego. Czuje się zagubiony, traci typową dla siebie pewność, nie potrafi odnaleźć się w niezrozumiałej dla siebie sytuacji.
Geneza utworu
Utwór ukazał się w 2001 r. w tomie opowiadań „Gra na wielu bębenkach, za który pisarka dostała nagrodę Nike czytelników
Opowiadanie Profesor Andrews w Warszawie zostało opublikowane w tomie Gra na wielu bębenkach w 2001 r.
Profesor Andrews
Anglik, przedstawiciel jednej ze szkół psychologicznych w Londynie. Ma polskie
korzenie (dziadek urodził się w Łodzi). Jako ceniony wykładowca wiele podróżował po świecie, m.in. był w Azji. Za swoją misję życiową uważa szerzenie tez Założyciela nowej szkoły psychologicznej. Uczy stylu życia, śnienia i wychowywania dzieci. Sam jest żywym przykładem stosowania tych nauk: na co dzień w Londynie z lubością oddaje się analizie kształtnych idei w swoim umyśle, cieszy się z umiejętności myślenia symbolicznego, psychologicznego, jasnego, postrzega siebie jako mistrza w obserwowaniu emocji. Żadna z tych umiejętności nie przydaje się w zaskakującej polskiej rzeczywistości. Nie jest w stanie się w niej odnaleźć, więc stara się naśladować innych. Propagator nauk Założyciela, mający poczucie misji, przekonuje się, jak oderwane od życia są teorie stworzone przez psychologów.
naukowiec, znany w świecie psychoanalityk, do Warszawy przyleciał z Londynu, nie zna języka polskiego, niewiele wie o Polsce i Polakach
Polacy
najbardziej ponury naród świata, poważni, spięci, jakby niewyspani. Gosia (nazywana przez bohatera Goshą) - przewodniczka Anglika, nieduża i ładna, energiczna, bystra. Narzeczony Gosi - ponury brodacz w okularach. Życzliwe i zaradne małżeństwo dozorców: on - otyły, czerwony na twarzy, spokojny, rozumiejący świat i ludzi, ona - otyła i różowa, gościnna, wyrozumiała.
Gatunek literacki: opowiadanie.
Cechy gatunku widoczne w utworze
Jest to utwór prozatorski, niewielkich rozmiarów, jednowątkowy, z ograniczoną liczbą postaci
Problematyka i główne przesłanie
W utworze przedstawiony jest obraz Polski lat 80. XX w. szarość miasta, blokowiska, gdzie można się zagubić, clasne mieszkania z obskurnymi łazienkami, osiedle z jednym sklepikiem, handlującym jedynie octem i musztardą, wszechobecne kolejki, bar, w którym nie widać jedzenia, a to przyniesione z zaplecza jest niejadalne. Ta rzeczywistość jest prezentowana oczami zaskoczonego Anglika. Polacy jednak dobrze radzą sobie zarówno z trudną sytuacją bytową: przygotowują tradycyjne święta z choinką, karpiem, barszczem z uszkami, pędzą bimber, jak i historyczną: przeciwstawiają się režimowi (narzeczony Gosi wygląda i zachowuje się jak typowy opozycjonista z lat 80.). Pokazane są migawkowe obrazy stanu wojennego: czołg na ulicy, żołnierze grzejący się przy koksownikach, przejeżdżające wozy pancerne. wyłączone telefony, zachowania thumu (w milczeniu odwracali wzrok od uzbrojonych patroli z psem).
Pisarka pokazała problem zderzenia dwóch kultur i mentalności narodów. Dla Anglika polska codzienność to świat na opak: znajduje normalny sklep z mnóstwem towarów [Pewex], ale jest on zamk-nięty i okratowany, w barze nie ma jedzenia i klientów, butelki z białym płynem to ocet, a nie wódka, telefon zaś jest głuchy. Między polską rzeczywistością a oczekiwaniami cudzoziemca jest rozdźwięk, podkreślony jego myślarni o „normalnym świecie: o przytulnym londyńskim gabinecie, apetycznych sandwiczach serwowanych w samolocie, atmosferze świątecznej radości. Prowadzi to do dezorientacji. zagubienia, bezradności bohatera, mającego chwilami wrażenie koszmaru sennego. Tokarczuk uświada mia czytelnikowi, że w sytuacji nieprzewidywalnej, np. w czasie dramatycznego wydarzenia politycznego, wiedza teoretyczna (tu: z psychologii) nie przydaje się. Człowiek wówczas zdaje się na instynkt - po chwilowym poczuciu obcości, szuka zwyczajnego ludzkiego ciepła, zaczyna odczuwać te same emocje i potrzeby, co rdzenni mieszkańcy.
Autorka, budując tło zaledwie z kilku symboli, wskazuje na możliwość filozoficznego odczytania przedstawionej historii jako punktu wyjścia do rozważań na temat miejsca człowieka w świecie, postrze-gania rzeczywistości i przyjmowanych strategii, złudzeń na temat własnej osoby, wynikających z nie pełnej wiedzy o sobie, a także z codziennej rutyny. Sytuacja bohatera to alegoria uwięzienia, zagubienia w obcym otoczeniu, związanego z niemożnością porozumienia się, z samotnością, obawą przed wrogością innych. Pisarka zasugerowała, że podjęcie działania prowadzi do przerwania izolacji, do adaptacji i uzyskania pomocy.
Olga Tokarczuk psycholog z wykształcenia, stworzyła równocześnie satyrę na szkoły psycho-logiczne. Ośmiesza zachowanie profesora, który woli u siebie zdiagnozować epizod psychotyczny, niż zaakceptować rzeczywistość polską. Ironizuje, gdy bohater uznaje spotykające go absurdalne sytuacje za projekcje psyche. Podkreśla humorystyczny charakter sytuacji, w których mężczyzna, ufając instynktowi, intuicji, przeczuciu, błądzi głodny i zmarznięty po mieście.
Opowiadanie koncentruje się na postaci prof. Andrewsa, który w przeddzień ogłoszenia stanu wo-jennego przylatuje do Warszawy. Patrzy na otaczający go świat oczami cudzoziemca, zagubionego w nieznanym mieście. Osamotniony profesor nie rozumie tego, co wokół niego się dzieje, świat wokół, w którym się znalazł, jest obcy i dziwaczny.
Gosha
Gosia, dziewczyna, która miała zająć się profesorem po jego przylocie do Polski, odebrała go z lotniska, razem zjedli kolację. 13 grudnia profesor stracił z nią kontakt
Mężczyzna odgarniający śnieg
prawdopodobnie dozorca, zaopiekował się profesorem, zabrał go do swojego mieszkania i ugościł, próbował mu wyjaśnić, co dzieje się w Polsce, pomógł profesorowi dotrzeć do brytyjskiej ambasady