Stepy akermańskie - Adam Mickiewicz Flashcards
Adam Mickiewicz Sonety krymskie Stepy akermańskie
Wpłynąłem na suchego przestwór oceanu,
Wóz nurza się w zieloność i jak łódka brodzi,
Śród fali łąk szumiących, śród kwiatów powodzi,
Omijam koralowe ostrowy burzanu
.
Już mrok zapada, nigdzie drogi ni kurhanu
;
Patrzę w niebo, gwiazd szukam przewodniczek łodzi;
Tam z dala błyszczy obłok? tam jutrzenka wschodzi?
To błyszczy Dniestr, to weszła lampa Akermanu
.
Stójmy! — Jak cicho! — Słyszę ciągnące żurawie,
Których by nie dościgły źrenice sokoła;
Słyszę, kędy się motyl kołysa
na trawie,
Kędy wąż śliską piersią dotyka się zioła.
W takiéj ciszy — tak ucho natężam ciekawie,
Że słyszałbym głos z Litwy. — Jedźmy, nikt nie woła!
treść
W sonecie Mickiewicz przedstawia następującą sytuację liryczną: w bezmiernym stepie, wieczorem, w świetle księżyca, wśród głębokiej ciszy samotny wędrowiec nasłuchuje głosu z Litwy. Obraz jest statyczny tylko z pozoru. Autor wzbogacił go, mistrzowsko stosując meta- fory i inne środki poetyckiego obrazowania. Step ukazany jest jako „suchy przestwór oceanu”, dalej poeta konsekwentnie stosuje metaforykę „wodną”: „fala łąk”, „powódź kwiatów”, gwiazdy jako „przewodniczki łodzi”. Całość mieni się kolorami, artysta z dużą wprawą operuje świa- tłem „błyszczy obłok”, „błyszczy Dniestr”). W percepcji krajobrazu biorą udział: wzrok (barwy, plamy świetlne), słuch (cisza, szmer, łopot skrzydeł). Sonet zakończony jest pełnym rozczaro- wania stwierdzeniem-refleksją: „Jedźmy, nikt nie woła!”. Pielgrzym rusza dalej w swoją niekoń- czącą się wędrówkę.
treść II
Jest to pierwszy utwór w cyklu. Bezkresna przyroda powoduje, że podmiot liryczny silnie odczuwa swą samotność i tęsknotę za ojczyzną.
Obraz jest zbudowany na zasadzie analogii: step został porównany do oceanu, dlatego wóz staje się łodzią, łąki - falą, kwiaty - powo- dzią, a burzan (stepowy oset) - ostrowami, czyli wyspami.
Podróży towarzyszy niezwykły, tajemniczy nastrój zapada mrok, świeci księżyc, lśni rzeka. Podmiot daremnie nasłuchuje głosu z ojczyzny; jest osamotniony, zagu- biony, niespełniony; z powodu wygnania czuje gorycz, żal, cierpienie.
Moment postoju i niezwykła cisza wnoszą dramatyczne napięcie, wyzwalają no- stalgię, pragnienie usłyszenia głosu z Litwy.
Utwór kończy się poczuciem rozpaczy, rezygnacją: „Jedźmy, nikt nie woła!”.